Z wielką przyjemnością przez blisko 30 lat obserwowałam, jak w Nowej Polsce odradza się edukacja domowa.
Czym ona jest?
Profesor Brian D. Ray, tak mówi o edukacji domowej:
„Edukacja oparta na domu i rodzinie obejmuje:
1. zobowiązanie ze strony rodziców do wychowania i wykształcenia swoich dzieci,
2. naukę, dla której dom rodzinny stanowi główną bazę i zaplecze, i która odbywa się pod nadzorem rodziców,
3. plan nauczania, który łatwo daje się dostosować do sytuacji i potrzeb,
4. nauczanie w domowym środowisku zamiast w instytucjonalnej klasie,
5. udział rodziny w życiu lokalnej wspólnoty,
6. korzystanie z ogólnodostępnych pomocy dydaktycznych.”
http://www.sobieski.org.pl („Historia, rozwój i filozofia edukacji domowej” str. 19)
Profesor Marek Budajczak opisuje edukację domową w taki sposób:
„Edukacja domowa to odmiana kształcenia, w której rodzice przejmują od czynników społecznych całkowitą za edukację odpowiedzialność, stając się w obrębie rodzinnego domu „nauczycielami” dla własnych dzieci. To klasyczne wyobrażenie jest oczywiście modyfikowane przez realia. I tak, w edukacji domowej biorą niekiedy udział osoby spoza małej rodziny, np. wynajęci nauczyciele, dokonuje się ona także i w innych przestrzeniach poza domem: w muzeach, ośrodkach kultury, siedzibach młodzieżowych organizacji, klubów sportowych, w miejscach kultu religijnego, itp. Wbrew pozorom, właśnie dzięki takim bogatszym kontaktom z członkami własnej rodziny oraz wybranymi ludźmi spoza niej, w istotniejszym niż dla „szkolnych” dzieci stopniu zachodzi intensywna socjalizacja.
Według badań, dzieci uczące się w domu są dobrze, konstruktywnie „uspołecznione”. Są też dzięki indywidualnemu podejściu bardziej aktywne w swojej nauce, stając się w niej coraz bardziej autonomicznymi badaczami świata, czynnie w nim uczestniczącymi. Także i tu wyniki naukowych badań potwierdzają pozytywne efekty tej formy edukacji, niezależne od poziomu wykształcenia rodziców i dysponowania przez nich uprawnieniami nauczycielskimi, podobnie jak niezależne od stopnia zamożności rodziny. Kariery edukacyjne i życiowe „absolwentów” domowego kształcenia są zdecydowanie pozytywne.”
Dlaczego Rodzice uczący swoje dzieci, którzy tak bardzo poświęcają się dla nich, nie zasługują na święty spokój?
Dlaczego rządzący, w tak okrutny sposób, obchodzą się z Rodzinami edukacji domowej?
Dlaczego nie można stworzyć prawa dotyczącego edukacji domowej, które wszystko uporządkuje/doprecyzuje, raz na zawsze?
Dlaczego posłowie, którzy jak mniemam, nie mają zielonego pojęcia czym jest edukacja domowa, biorą się za zmiany prawne jej dotyczące?
Możemy mnożyć pytania, ale czy ktoś nam na nie odpowie?! Nie sądzę!
W czwartek 20 października br. dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Edukacji i Nauki, po raz kolejny uderza w Rodziny edukacji domowej, a cios jest tak silny, jak nigdy dotąd. Pod pozorem walki z patologią minister Czarnek robi zamach na całe środowisko!
Nigdy dotąd nasze środowisko nie było tak zdeterminowane w walce o swoje prawa!
W walce o wolność!
W walce o swoje dzieci!
Widok walczących Rodziców ściska za gardło.
EDUKATORZY DOMOWI JESTEŚCIE WIELCY!
Brawo edukatorzy domowi. Życzę powodzenia wszystkim.
To okropne, że rządzący tak bezmyślnie chcą zmienić dobrze już działające prawo do edukacji domowej. Takie zmiany mogą też stać się tragedią dla niektórych dzieci.
Ja osobiście byłam dumna,że w Polsce podobnie do USA, UK, Australi i Kanady i innych krajów na świecie jest Wolność wyboru Wolnego człowieka co do sposobu zdobywania wiedzy dla jego dzieci.
PolubieniePolubione przez 1 osoba