W dniu dzisiejszym, 2 grudnia 2022 roku, przedstawiciele Samorządu Terytorialnego wraz z niektórymi członkami rządzącej Partii – przypomnijmy: obie strony wybrane także i reprezentujące obywateli/mieszkańców, których dzieci realizują obowiązek szkolny lub obowiązek nauki poza szkołą (czytaj: którym to przyszła fantazja uwalniania się od dobrodziejstwa, jakim jest państwowo-samorządowa szkoła, choć to nauka, jak głosi Konstytucja RP, jest obowiązkowa, a nie ta pierwsza!) – będą starać się w „rozmowach” na temat kształtu subwencji oświatowej obniżyć subwencję na ową zbrodnię, jaką jest „edukacja domowa”!
To nie pierwszy raz! To odwieczna walka władzy z „prywatnym i rodzinnym złem”. Władzy, która sobie nie żałuje, ani nie żałuje na swe genialne „projekty”! I żąda prawa do nieskrępowanego rządzenia „publicznymi pieniędzmi”. Pieniądze te jednak należą bodaj do podatników i służyć mają im i ich dzieciom, a więc także rodzinom domowej edukacji!
Ukradziono już, także z powodu roszczeń „biednych” samorządów (tu akurat zaczęło się od nader biednego Sopotu), pieniądze na domowych „zerówkowiczów” i „wachluje się” (od czasów niezapomnianej Pani Minister, także z Partii, która ledwo co podniosła obniżoną subwencję na edukację domową – podziwu godna „konsekwencja”!) wysokością subwencji dla uczniów edukacji domowej!
A wszystko to – a jakże! – przy pełnym respekcie owych Władz dla Konstytucji Najjaśniejszej! To właśnie jest „demokracja”: „reprezentanci” Narodu i Społeczności Lokalnych decydują, co jest dyskryminacją całych grup społecznych, a co jest ich „słusznym (ekonomicznie, racjonalnie, itd., itp.) traktowaniem”.
Skoro „Włodarze” tak bardzo chcą uwolnić edukację domową od pieniędzy, niech uwolnią edukatorów domowych także od wszystkich pozostałych rygorów oświatowych i z płacenia odpowiedniej części podatków! Ręczę, że edukacja dzieci objętych tą formą kształcenia nie tylko na tym nie ucierpi, ale w dwójnasób zyska!
Powodzenia zatem w „negocjacjach”! To życzenia dla Członków Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego!
Prezes Instytutu Educatio Domestica
prof. Marek Budajczak
Zgadzam się w pełni. W sytuacji zabierania naszym dzieciom subwencji im należnej, bo płaconej z naszych, niemałych, podatków, oczekuję od rządzących zwolnienia z części podatku i zwolnienia z wynagań nałożonych na edukatorów domowych. Chcemy móc wybierać taką formę realizowania obowiązku nauki przez nasze dzieci, jaka uznajemy za najlepszą dla nich.
PolubieniePolubione przez 1 osoba