Dokładnie 25 lat temu przyszła na świat nasza córka, Emilka.
Pamiętam ten dzień bardzo dobrze. Był piękny i słoneczny. W taki dzień musiał się wydarzyć jakiś cud! I wydarzył się. Cud ten ważył prawie cztery kilogramy i miał śliczne, ciemne włosy. Już wtedy wiedziałam, że będziemy najlepszymi przyjaciółkami i nie pomyliłam się wcale.