By nauka nie poszła „w las”! Memento z Wielkiej Brytanii płynące

Przedwczoraj, pewna baronessa, w imieniu jednego z baronów angielskich (oboje znani socjalistyczni aktywiści!), zgłosiła „prywatny” projekt aktu prawa godzącego w angielsko-walijską edukację domową. Zgodnie z nim miałby zostać wprowadzony obowiązkowy nadzór LEA (Local Educational Authorities – lokalnych urzędów oświatowych), z corocznym ocenianiem edukacyjnego, fizycznego i emocjonalnego rozwoju dziecka nauczanego domowo (szczególnie co do umiejętności czytania, pisania i rachowania). Monitoring taki miałby polegać na wizytach domowych, przeprowadzaniu wywiadów z dzieckiem, sprawdzaniu prac dziecka i na wywiadzie z rodzicem tego dziecka (także dla poznania jego poglądów!). Mimo, iż w Izbie Lordów pierwsze czytanie nie wywołało żadnego zainteresowania, nie ma pewności, co stanie się w Izbie Gmin. Jest spore prawdopodobieństwo, że przepisy te nie zostaną wdrożone, jednak już sam fakt zajęcia się sprawą przez prawodawców po raz kolejny w ostatnich latach (Patrz: niesławny Raport Badmana z 2009 r.) trzeba uznać za znamienny.

Co „społecznie wrażliwych” socjalistów tak uwiera w edukacji domowej? Ano szukają przeciw niej pretekstu i znajdują go w postaci „nielegalnych”, a komercyjnych, szkół, nierejestrowanych para-szkół z „holistycznym” programem (z chodzeniem po drzewach, na bosaka, medytacją i baletem w jurcie czy wigwamie), wskutek realizacji którego dzieci tracą czas, a przecież mają otrzymywać „edukację w pełnym wymiarze czasowym” (tj. 18 godzin tygodniowo „szkolnej nauki”), realizującą regularny „szkolny program”. Niby-szkoły „pasożytują” na legalnej formule edukacji domowej.

Nawet jeśli takie radykalne koncepcje edukacji są akceptowane przez „oświeconych” rodziców, to sprzeciwiają się potoczno-państwowej mentalności, która żąda edukacji „systematycznej”. Prawdziwa edukacja domowa podporządkowuje się z musu tym wymogom, oddając co cesarskie, cesarzowi. A w czasie wolnym … robi swoje.

Będę ciągle podkreślała, że edukacja domowa jest edukacją opartą na domu i rodzinie. Kto tego nie rozumie, nie powinien „zabierać” dzieci „ze szkoły”!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s