Jak wszystkim wiadomo, informacyjnie o edukacji domowej w Polsce pisują dziennikarze i naukowcy, z jednej strony, a rodzice i dzieci e.d. z drugiej (sympatycy i przeciwnicy „bez doświadczenia” się tutaj nie liczą). A co z oficjalnymi, należącymi do systemu oświaty komentatorami-ekspertami?
Na internetowej stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej informacji nt. edukacji domowej po polsku brak. Jedynie pod zakładką z brytyjską flagą znaleźć można jedną jedyną, angielskojęzyczną informację w tej sprawie. W aktualnym, bo w 2010 roku wytworzonym, 92-stronicowym tekście pt. The System of Education in Poland, opracowanym przez, działające w ramach Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, Polskie Biuro EURYDICE (Sieci Informacji o Edukacji w Europie), MEN i MNiSW, na stronie 34 wspomina się półgębkiem o egzaminach klasyfikacyjnych (tłumaczonych jako: „weryfikujące”) i o tym, że zdają je m.in. uczniowie realizujący naukę-poza-szkołą (out-of-school study). Poza tym e.d. w Polsce nie istnieje!
Co interesujące, ta sama Polska EURYDICE (w osobach Pań: E. Kolasińskiej, J. Kuźmickiej i A. Smoczyńskiej) wydała w listopadzie 2007 roku 16-stronicowy Raport pt. Edukacja domowa, powstały na bazie jej własnej inicjatywy, na którą z 31 krajowych biur informacji oświatowej odpowiedziało 14. Trudno jedynie zrozumieć, dlaczego brak w tym raporcie jakichkolwiek danych o naszej krajowej e.d.?!
Wygląda na to, że nasi informacyjni eksperci i funkcjonariusze systemu oświaty nie zdradzają większego zainteresowania tą sprawą (lub wolą ją przemilczać). Czyż bowiem edukacja domowa ma w naszym kraju jakąkolwiek społeczną wartość czy wagę?!