Od kilku dni za przyczyną Związku Dużych Rodzin Trzy Plus i Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców rozwija się akcja zbierania podpisów pod protestem przeciwko ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która ma być jutro omawiana w Sejmie. Akcja ta wywołała żywą dyskusję o granicach ingerencji państwa w życie jego obywateli.
My, całą rodziną, podpisaliśmy się pod tym protestem!
Państwo winno wspierać rodzinę, a nie ją osłabiać, a tym bardziej niszczyć. Intencje naszych rządzących nie wydają się tutaj klarowne.
O co może im chodzić?
Może o zwiększenie liczby urzędników (będą stołki dla rodziny i znajomych)? A może to kwestia zauroczenia standardami niemieckich Jugendamtów? A może po prostu chodzi im o „dobro naszych dzieci”?! Kto, jak nie urzędnicy, troszczy się o nie najbardziej!
Mówiąc szczerze, nie jestem przekonana, czy urzędnicy na pewno dysponują odpowiednimi kompetencjami moralnymi, by rozstrzygać w tak delikatnych sprawach.
Zastanawia mnie jeszcze to, kto będzie kontrolował ich samych, jako rodziców?! Kto, następnie, będzie kontrolował urzędniczych kontrolerów? I tak dalej i tak dalej, aż do absurdu! Z drugiej strony, przecież w urzędniczych rodzinach patologie są wykluczone!?
Widać fundamentalna zasada subsydiarności państwa względem obywateli w naszej Polsce ma zostać zastąpiona zasadą dominacji: Pan-stwo ponad wszystkimi!