Wielu z Państwa obawiało się, że dziś rozstrzygną się losy polskiej edukacji domowej. Miało się to stać podczas toruńskiego podsumowania sławetnej debaty nt. edukacyjnej zmiany. Naprawdę natomiast nie padło z ust Pani Minister ani jedno słowo, które wiązałoby się z edukacją domową. I tu miałam słuszność, przepowiadając 10 czerwca, że tak właśnie będzie.
Środowisko edukacji domowej zyskało jeszcze trochę czasu na uporządkowanie wszystkich ważnych spraw, w tym na wewnętrzne samooczyszczenie. Inaczej zostanie „rozegrane” przez system, który wykorzysta zarówno „pasożytów”, jak i „pożytecznych idiotów”. Sami musimy zadbać o to, aby nigdy już z ust wysokiego urzędnika nie padło słowo: patologia, w odniesieniu do edukacji domowej!