Postawiono mi pytanie, czy podpiszę wraz z mężem dziś powstałą petycję do Pani Minister Edukacji Narodowej, a dotyczącą owego nieszczęsnego rozporządzenia w sprawie subwencji?
Odpowiedź brzmi: Kategoryczne nie!
Dlaczego?
A dlatego, że tekst tej petycji przygotowano chybcikiem i „na kolanie”, co przyniosło żałosny efekt, nie tylko co do meritum, ale także co do pisarskiej formy. Emocje nie wystarczą w komunikacji z Ministerstwem. Tu trzeba rzeczowych i wyłącznie rzeczowych argumentów, by nie musieć się za ostateczny efekt wstydzić!